
Info


Znajomi
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2014, Lipiec3 - 1
- 2013, Lipiec6 - 1
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2014
Dystans całkowity: | 150.66 km (w terenie 4.00 km; 2.65%) |
Czas w ruchu: | 08:13 |
Średnia prędkość: | 18.34 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 50.22 km i 2h 44m |
Więcej statystyk |
- DST 74.00km
- Czas 04:10
- VAVG 17.76km/h
- Sprzęt Czarna strzała
- Aktywność Jazda na rowerze
Wodnolotnicze Rogowo
Niedziela, 6 lipca 2014 · dodano: 17.01.2015 | Komentarze 1
Dzisiaj wiatr trochę zelżał więc postanowiłem zobaczyć co pozostało po byłej niemieckiej bazie dla wodnosamolotów w Rogowie. Rogowo to malutka wieś na mierzei pomiędzy Bałtykiem a Jeziorem Resko Przymorskie. W 1936 roku Hitler zaczął budowę dużej bazy dla hydroplanów. W czasie II wojny światowej stacjonowały tu eskadry lekkich i ciężkich wodnosamolotów, dla których pasem startowym była tafla jeziora Resko. Po wojnie stworzono tu ściśle tajne tereny wojskowe a drogę pomiędzy Mrzeżynem a Kołobrzegiem zamknięto dla ruchu cywilnego. Dopiero w 1998 roku jednostkę wojskową zlikwidowano i można było bez przepustek dojechać do Kołobrzegu.
http://app.endomondo.com/workouts/368596453/489677... W pamięci mając koszmarną drogę brukowa pomiędzy Pogorzelicą a Mrzeżynem postanowiłem od razu pojechać odkrytą rok temu drogą pożarową. Jadąc przez Niechorze zahaczyłem o dworzec kolei wąskotorowej - niestety stan budynku nie wróży niczego dobrego.

Dworzec kolejki wąskotorowej w Niechorzu © mariannek
Będąc na peronie mogłem natomiast podziwiać pięknie odrestaurowane wagony pociągu retro
Niechorze Nadmorska Kolej Wąskotorowa © mariannek
- i tu wielki szacuneczek, bo o rowerzystach również pomyślano.

Niechorze Nadmorska Kolej Wąskotorowa lubi rowerzystów © mariannek
Zagwizdało, zawarczało i pojechało... to ja też, ale coś mnie tym razem podkusiło, żeby sprawdzić, czy może dałoby się przejechać przez las nad samym morzem, więc główną ulicą Niechorza i Pogorzelicy skierowałem się na las.
Okazuje się, że rowerzystów lubią również w Pogorzelicy.

Pogorzelica © mariannek
I w tak miłej rowerowej atmosferze dojechałem do końca drogi i tu niespodzianka - biegnie tu oznakowana ścieżka rowerowa.

Pogorzelica leśny teren spacerowy © mariannek
...i nie tylko, bo przygotowano tu bardzo fajny teren do jeżdżenia, chodzenia solo lub chodzenia z kijami :)

Pogorzelica mapa ścieżek spacerowych © mariannek
c.d.n.

Dworzec kolejki wąskotorowej w Niechorzu © mariannek
Będąc na peronie mogłem natomiast podziwiać pięknie odrestaurowane wagony pociągu retro

Niechorze Nadmorska Kolej Wąskotorowa © mariannek
- i tu wielki szacuneczek, bo o rowerzystach również pomyślano.

Niechorze Nadmorska Kolej Wąskotorowa lubi rowerzystów © mariannek
Zagwizdało, zawarczało i pojechało... to ja też, ale coś mnie tym razem podkusiło, żeby sprawdzić, czy może dałoby się przejechać przez las nad samym morzem, więc główną ulicą Niechorza i Pogorzelicy skierowałem się na las.
Okazuje się, że rowerzystów lubią również w Pogorzelicy.

Pogorzelica © mariannek
I w tak miłej rowerowej atmosferze dojechałem do końca drogi i tu niespodzianka - biegnie tu oznakowana ścieżka rowerowa.

Pogorzelica leśny teren spacerowy © mariannek
...i nie tylko, bo przygotowano tu bardzo fajny teren do jeżdżenia, chodzenia solo lub chodzenia z kijami :)

Pogorzelica mapa ścieżek spacerowych © mariannek
c.d.n.
http://app.endomondo.com/workouts/368599823/489677...
Kategoria Tajemnicze Rogowo
- DST 55.29km
- Czas 02:44
- VAVG 20.23km/h
- Sprzęt Czarna strzała
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzebiatów
Sobota, 5 lipca 2014 · dodano: 18.07.2014 | Komentarze 0
Niewątpliwą perłą architektoniczną tego terenu jest Trzebiatów i tu tym razem postanowiłem pojechać.https://www.endomondo.com/workouts/367985834/48967...
Po drodze w miejscowości Lędzin zauważyłem stary, holenderski wiatrak. Został wybudowany w 1723 roku, ale po zakończeniu działalności szybko stał się ruiną. Dzięki obecnemu właścicielowi odzyskał dawny blask i teraz można teraz w nim spędzić klimatyczny urlop.

Wiatrak w Lędzinie © mariannek
Na oglądanie wiatraka nie było czasu - no w końcu miałem jak najdokładniej zwiedzić Trzebiatów. W Trzebiatowie byłem już kilka razy, ale zawsze zawodowo i nie było czasu na zwiedzanie. Za każdym razem intrygowała mnie mała wieś Włodarka leżąca dwa kilometry od drogi Trzebiatów - Rewal. Wieś leży prawie nad morzem, ale... prawie robi wielką różnicę.
Lokalny folwark popada w ruinę...

Folwark we wsi Włodarka © mariannek
... a sklep...

Sklep we wsi Włodarka © mariannek
...no powiedzmy, że jest, za to klienci jak z mojej bajki - wszyscy czterej na rowerach :). Moja ciekawość została zaspokojona, więc czas ruszać dalej, tym bardziej, że w oddali widać już było kościół w Trzebiatowie.

Kościół w Trzebiatowie © mariannek
W kościele byłem już kilka razy - wejście (w ciasnej kolumnie kościoła) i widok z tarasu widokowego niezapomniane - tym razem jednak zamierzam zobaczyć inne ciekawe miejsca.
Po kilkunastu minutach dojechałem do bardzo dobrze zachowanych murów obronnych miasta.

Trzebiatów mury obronne © mariannek

Trzebiatów mury obronne © mariannek
Jak są mury to muszą być bramy lub baszty. Długo nie musiałem szukać. Po chwili dojechałem do baszty prochowej zwanej basztą kaszaną.

Trzebiatów baszta kaszana © mariannek
Z basztą związana jest legenda, która głosi, że strażnik pilnujący bramy upuścił miskę gorącej kaszy prosto na głowę jednego z atakujących gryficzan, który krzycząc jak poparzony wywołał alarm wśród obrońców, co uratowało miasto przed napaścią. Od tego wydarzenia mieszkańcy nazwali basztę basztą kaszaną.
Jadąc dalej wzdłuż murów obronnych dojechałem do zabytkowego budynku dworca kolejowego...

Dworzec kolejowy w Trzebiatowie © mariannek
zabytkowej elektrowni wodnej - bo trzeba zaznaczyć, że Rega, nad którą leży Trzebiatów, uznawana jest za rzekę górską...

Elektrownia wodna w Trzebiatowie © mariannek
i w końcu do pięknego rynku z zabytkowym ratuszem na środku.

Trzebiatów ratusz © mariannek
Z rynku już tylko kilka kroków do kościoła p.w Macierzyństwa Najświętszej Marii Panny.
<a href="http://photo.bikestats.eu/zdjecie/537913/kosciol-w-trzebiatowie" title="Kościół w Trzebiatowie"><img alt="Kościół w Trzebiatowie" width="450" height="600" src="http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,537913,20150117,kosciol-w-trzebiatowie.jpg"/></a><br/><span>Kościół w Trzebiatowie © mariannek</span>
Po zrobieniu rundy honorowej wokół kościoła udałem się w drogę powrotną. Wracając wjechałem do Pogorzelicy i pięknąn nowiutką ścieżką rowerową dojechałem do Niechorza i dalej przez Rewal wróciłem na Camping.
Zdecydowanie za mało czasu przeznaczyłem na Trzebiatów, ale nie spodziewałem się tylu miejsc godnych zobaczenia. Cóz trzeba będzie wrócić tu - może już w wakacje 2015.

Dworzec kolejowy w Trzebiatowie © mariannek
zabytkowej elektrowni wodnej - bo trzeba zaznaczyć, że Rega, nad którą leży Trzebiatów, uznawana jest za rzekę górską...

Elektrownia wodna w Trzebiatowie © mariannek
i w końcu do pięknego rynku z zabytkowym ratuszem na środku.

Trzebiatów ratusz © mariannek
Z rynku już tylko kilka kroków do kościoła p.w Macierzyństwa Najświętszej Marii Panny.
<a href="http://photo.bikestats.eu/zdjecie/537913/kosciol-w-trzebiatowie" title="Kościół w Trzebiatowie"><img alt="Kościół w Trzebiatowie" width="450" height="600" src="http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,537913,20150117,kosciol-w-trzebiatowie.jpg"/></a><br/><span>Kościół w Trzebiatowie © mariannek</span>
Po zrobieniu rundy honorowej wokół kościoła udałem się w drogę powrotną. Wracając wjechałem do Pogorzelicy i pięknąn nowiutką ścieżką rowerową dojechałem do Niechorza i dalej przez Rewal wróciłem na Camping.
Zdecydowanie za mało czasu przeznaczyłem na Trzebiatów, ale nie spodziewałem się tylu miejsc godnych zobaczenia. Cóz trzeba będzie wrócić tu - może już w wakacje 2015.
- DST 21.37km
- Teren 4.00km
- Czas 01:19
- VAVG 16.23km/h
- Sprzęt Czarna strzała
- Aktywność Jazda na rowerze
wokół jeziora Liwia Łuża
Wtorek, 1 lipca 2014 · dodano: 14.07.2014 | Komentarze 0
Rok minął i znowu wróciłem do malutkiego i cichego Pustkowa nad naszym pięknym choć nie zawsze cichym morzem. Pogoda nie zachęcała do rowerowych wędrówek, więc pierwszą wycieczkę zaplanowałem krótszą - wokół jeziora Liwia Łuża w Niechorzu. To z tego jeziora wypływa rzeka, która nie zawsze uchodzi do morza - pisałem o niej przy okazji wcześniejszych wycieczek.Zanim jednak pojedziemy może parę słów o samym Pustkowiu - małej, ale bardzo zadbanej i klimatycznej mieścinie.
Miejscowość jest malutka, ale gołym okiem widać w niej dobrego gospodarza. Głośno zrobiło się o Pustkowiu za sprawą repliki krzyża z Giewontu, który to za sprawą słów naszego Papieża, Jana Pawła Drugiego, przywędrował tu aż z Zakopanego.

Pustkowo replika krzyża z Giewontu © mariannek
Obok krzyża jeszcze trzy lata temu były ogromne chaszcze, ale teraz jest tam przepiękny park z krętymi alejkami, po których swobodnie mogą poruszać się właściciele jedno- jak i wielo- śladów czyli popularnych gokardów.

Pustkowo park przy krzyżu © mariannek
Ponadto park został ozdobiony ciekawą iluminacją świetlną, która jest świetną inspiracją do fajnych zabaw dla najmłodszych.

Pustkowo kolorowe kółka © mariannek
Morze było, kółka były to Kask na głowę i w drogę.
https://www.endomondo.com/workouts/366267641/48967...
Żeby było szybciej pojechałem asfaltem, ale przy skrzyżowaniu z torami kolejki wąskotorowej zjechałem w fajną, szutrową drogę do Niechorza. W Niechorzu chwilkę pokrążyłem, żeby znaleźć znaki szlaku, ale były. Podbudowany tym, że mapa nie kłamała ruszyłem po śladach na drzewach. Nie była to równiutka ścieżka rowerowa, ale spokojnie dało się nią jechać.

Na szlaku zielonym wokół jeziora Liwie Łuża © mariannek
Spragniony pięknych widoków już po chwili mogłem nimi nacieszyć oczy - stojąc na mostku na rzece Liwia w oddali pokazało się jezioro.

Widok na rzekę i jezioro Liwia Łuża © mariannek
Był to pierwszy, ale niestety i ostatni widok na jezioro. Aż się prosi, żeby wykorzystać ścieżkę po lewej stronie rzeki na dojazd do punktu - platformy widokowej. Trzeba mieć nadzieję, że ktoś w przyszłości o tym pomyśli.
Pojechałem dalej. O tym, że jestem blisko jeziora można było się domyślić widząc stada sępów na okolicznych drzewach.

Kormorany nad jeziorem Liwia Łuża © mariannek
Ptaki te są pod ochroną, ale nie mając naturalnych wrogów (oprócz rybaków), rozmnażają się w zastraszającym tempie pozostawiając po swoich miejscach gniazdowania przerażający widok białych kikutów drzew. Jadąc dalej dojechałem do wsi Skalno, gdzie droga zamieniła się w lekko nierówny bruk. We wsi szlak rowerowy skręcał w prawo, ja jednak twardo chciałem dojechać nad jezioro. W pełni świadomy praw i obowiązków, pojechałem więc skręcającym tu w lewo szlakiem pieszym. Już pierwszy kilometr pokazał, że na ten szlak rowerem miejskim lepiej się nie wypuszczać - sporo błota, grząski las i niespodzianki terenowe - ale ja lubię takie klimaty :)

Mostek na ścieżce © mariannek
Nadmienić muszę, że szlak był bardzo dobrze oznakowany i tylko w jednym, mocno zrytym przez dziki miejscu, przegapiłem znaki i wylądowałem w pokrzywach.

Polanka na trasie szlaku © mariannek
Do jeziora jednak nie dojechałem.
Szlak jak dla mnie ciekawy, ale współczuję rodzinom z małym dziećmi, które będą chciały przejechać tym szlakiem, bo nie dośc że nierówno to i tak niewiele tego jeziora widać.
Mostek na ścieżce © mariannek
Nadmienić muszę, że szlak był bardzo dobrze oznakowany i tylko w jednym, mocno zrytym przez dziki miejscu, przegapiłem znaki i wylądowałem w pokrzywach.

Polanka na trasie szlaku © mariannek
Do jeziora jednak nie dojechałem.
Dosyć narzekania - trzeba wracać na camping. Po drodze jest jeszcze parę uroczych miejsc. Jest nadmorskie Niechorze, gdzie swój pomnik ma foczka Depka...

Foczka Depka © mariannek
Rewal, gdzie na deptaku przysiedli na ławeczce Romeo i Julia...

Romeo i Julia © mariannek
a Mały Książe odnalazł swoją różę...

Mały Książe © mariannek
i klimatyczny Trzęsacz, do którego prowadzi urocza ścieżka przy krawędzi klifu.

Ścieżka do Trzęsacza © mariannek
Pierwszą wycieczkę należy zaliczyć do udanych.
Kategoria nad Liwie Łużę